Paweł Przedpełski zanotował upadek we wczorajszym spotkaniu ligi szwedzkiej pomiędzy Ikaros Smederny Eskulstuny a Elit Vetlandą. Pierwsze diagnozy okazały się trafne. Junior KS Toruń ma złamany obojczyk, jednak kontuzja nie jest aż tak poważna
Do zdarzenia doszło w 3 wyścigu dnia. Przedpełskiego z toru musiała zabrać karetka. Polak doznał złamania obojczyka, jednak jak powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl menedżer KS Toruń, Jacek Gajewski – złamanie nie jest skomplikowane. „Pawełek” spędził noc w szpitalu, dzisiaj wróci on do Torunia. Na miejscu jego stan zdrowia ponownie ocenią lekarze.
Według Gajewskiego, Przedpełski powinien być gotowy do startu już w najbliższym spotkaniu z MoneyMakesMoney.pl Stalą Gorzów. W PGE Ekstralidze czeka nas teraz przerwa, a rozgrywki zostaną wznowione 19 lipca. Niestety, torunianin nie wystąpi najprawdopodobniej w zbliżających się IMŚJ i MIMP, w których bardzo liczył na start. Jacek Gajewski nie traci jednak wiary. – W przyszłym tygodniu jest pierwsza runda IMŚJ i finał MIMP. Wierzę, że może uda mu się pojechać i w tych imprezach. Wiem, że bardzo mu zależało na awansie. Teraz przez kontuzję może okazać się, że to wszystko go ominie. Paweł ma wprawdzie przed sobą jeszcze jeden sezon juniorski, ale i tak byłoby szkoda, gdyby nie mógł pojechać.