W niedzielnym meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Stalą Rzeszów a KS Toruń, doszło do kilku kontrowersyjnych decyzji sędziego. Jedną z nich była czerwona kartka dla Oskara Fajfera, która wyklucza go z jazdy w najbliższym spotkaniu z Fogo Unią Leszno. Klub z Torunia odwołał się do PGE Ekstraligi od decyzji Piotra Lisa
Pierwsza kontrowersja tego meczu miała miejsce już w… inauguracyjnym wyścigu. Toruńska para pewnie prowadziła i zmierzała po podwójne zwycięstwo, kiedy to na trzecim okrążeniu na tor upadł Mirosław Jabłoński. Oczywistą sprawą było wykluczenie Jabłońskiego z powtórki pierwszego biegu. Mało kto spodziewał się jednak, że rzeszowianin otrzyma czerwoną kartkę, która wykluczy go z całego spotkania.
Sytuacja powtórzyła się w wyścigu numer cztery. Tym razem lepiej spod taśmy wyszli gospodarze, a na trzeciej pozycji jechał Oskar Fajfer. W pewnym momencie młodzieżowcowi KS Toruń „pod łokieć” wszedł wyraźnie rozpędzony Jason Doyle. Fajfer nie zdołał utrzymać się na motocyklu i wpadł w dmuchaną bandę. Piotr Lis uznał, że junior celowo nie podnosił się z toru, choć wyraźnie miał on problemy z barkiem, co później potwierdził w telewizyjnym wywiadzie. Fajfer nie rozumiał także, czemu to on został wykluczony, a nie jego kolega z drużyny. Niestety, nie dość, że nie pojechał on w powtórce czwartego biegu, nie mógł on także wyjechać na tor w kolejnych wyścigach.
Czerwona kartka oznacza, że toruński młodzieżowiec nie będzie mógł pojechać w kolejnym spotkaniu, w którym to zespół z Grodu Kopernika zmierzy się z Fogo Unią Leszno. KS Toruń nie zgadza się z decyzją arbitra i złożyła w tej sprawie odwołanie do PGE Ekstraligi. Co ciekawe, zastrzeżenia do pracy sędziego ma też sama Speedway Ekstraliga, która złożyła wniosek o analizę jego pracy do Głównej Komisji Sportu Żużlowego.
– Będę czekał na ocenę pracy ze strony GKSŻ. Z mojej strony obie sytuacje oceniam jako mocno dyskusyjne – powiedział Wojciech Stępniewski, prezes Speedway Ekstraligi.
Jacek Gajewski, w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, przyznał jednak, że pozytywne rozpatrzenie odwołania jest mało realne.
– Prawdę mówiąc nie mam dużego przekonania, że czerwona kartka zostanie anulowana i czy decyzja w tej sprawie zapadnie przed 9 sierpnia. Nawet gdy udowodnimy, że mamy rację, to przeszkodą będzie regulamin. Nie podpowiada on, co dokładnie w takim przypadku zrobić. Pojawiłyby się wątpliwości dotyczące możliwej weryfikacji wyniku. Pytanie też co zrobić z tym, że Oskar nie jechał w kolejnych wyścigach. Jest to na pewno kolejny przykład niedoskonałości naszych regulaminów – tłumaczy Jacek Gajewski.
To nie pierwsze kontrowersje z sędzią Piotrem Lisem w roli głównej. W 2012 roku został on zawieszony przez GKSŻ aż na 15 miesięcy za błąd jaki popełnił w przypadku spotkania Unibaxu Toruń z Unią Tarnów. Powodem zawieszenia było błędne orzeczenie walkowera, kiedy to sędzia Lis niewłaściwie policzył Kalkulowaną Średnią Meczową drużyny gości.