Zdawać by się mogło, że sprawa dopingu wśród sportowców nie dotyczy speedway’a. Nic bardziej mylnego. Kolejny zawodnik został przyłapany na dawkowaniu nielegalnych środków i kolejny raz jest to żużlowiec Falubazu Zielona Góra
W ubiegłym sezonie wyszła na jaw sprawa zażywania środków dopingujących przez Patryka Dudka – juniora Falubazu. Po paru miesiącach ta kwestia wraca jak bumerang, ale tym razem dotyczy Aleksandra Loktaeva. W organizmie popularnego „Saszy” wykryto związek THC, który sugeruje zażywanie marihuany przez zawodnika. Rosjanin nie przeszedł kontroli antydopingowej po meczu w Toruniu, w którym zdobył cztery punkty, a które zostaną mu teraz odebrane. Ponadto Zielonogórski klub nie widzi już miejsca w składzie dla Loktaeva. Taką informację przekazał Przeglądowi Sportowemu Robert Dowhan – prezes SPAR Falubazu:
Sasza. Przykre,nieodpowiedzialne,żałosne!!! Życzę udanego powrotu i długich wakacji na Ukrainie lub w Rosji !!!
— Robert Dowhan (@Robert_Dowhan) lipiec 24, 2015
SPAR Falubaz już nie chce widzieć Aleksandra Loktajewa w składzie po tym jak wpadł on na kontroli antydopingowej w Toruniu. Loktajew będzie zawieszony do końca obowiązywania kontraktu, który jest ważny do października przyszłego roku. Na pewno nie ma już dla niego miejsca w Falubazie.
To nie były ostatnie cierpkie słowa, jakie chciał przekazać Rosjaninowi Dowhan. Prezes Falubazu opublikował na swoim Twitterze post, w którym mocno potępia postawę Loktaeva.
Ekipa Falubazu po ubiegłorocznych doświadczeniach z Patrykiem Dudkiem, podjęła współprace z firmą Olimp, która miała być odpowiedzialna za zawodników pod kątem suplementacji i odżywek.
Po ostatnich doświadczeniach wspólnie z zarządem klubu stworzyliśmy system mający uchronić nas przed podobnymi wypadkami. Przeprowadziliśmy cykl szkoleń dotyczący odżywiania w sporcie, odżywek, suplementacji i procedur antydopingowych. Każdy zawodnik w każdej chwili przez niemal 24 godziny na dobę mógł się ze mną skontaktować i zasięgnąć informacji na temat jakiegokolwiek leku. Od tego momentu, czyli od listopada tamtego roku udzieliłem wielu konsultacji na temat zażywanych leków Piotrowi Protasiewiczowi, Grzegorzowi Walaskowi, Andreasowi Jonssonowi, Aleksowi Zgardzińskiemu i wielu młodszym zawodnikom. Dochodziło nawet do dość kuriozalnych i na pozór śmiesznych sytuacji, gdy musiałem tłumaczyć, że krople do nosa to nie doping i można stosować np. Paracetamol. Ale wychodziłem z założenia, że lepiej kilka razy niepotrzebnie tłumaczyć niż raz potrzebnie przemilczeć. Wykonaliśmy także kilka razy badania laboratoryjne krwi i moczu, także pod kątem zawartości substancji zakazanych. Wyniki były zawsze w normie. Obecna sytuacja jest dla mnie absolutnie niezrozumiała, ale mogę stwierdzić jedno, że dorosły człowiek jest dysponentem swojego zdrowia i nie jesteśmy w stanie patrzeć każdemu na ręce przez 24 godziny na dobę. Zwłaszcza, jeśli mamy danego zawodnika do dyspozycji przez kilka godzin w miesiącu. Jeśli będzie chciał zrobić coś na przekór rozsądkowi to i tak to zrobi – powiedział na łamach falubaz.com doktor Robert Zapotoczny.
Zielonogórski klub niezwłocznie skontaktował się z Aleksandrem Loktaevem i zażądał jego przyjazdu w piątek do Zielonej Góry. Zawodnik potwierdził to i dziś o godzinie 16:30 spotka się z dziennikarzami.
(Źródło: inf. własna/sportowefakty.pl)