Nareszcie! Po latach mistrzowskiej posuchy, żużlowcy Get Well Toruń w końcu mają szansę, by sięgnąć po Drużynowe Mistrzostwo Polski. Minęło osiem lat od ostatniego tryumfu „Aniołów”. Przez ten czas torunianie zdobywali medale z różnych kruszców, ale kibice chcieli tego jedynego – złotego. Przed nami pierwszy finał na MotoArenie. Czy Get Well Toruń stać na to, by zapewnić sobie mistrzostwo już w Toruniu?
To zadanie jest co najmniej karkołomne, biorąc pod uwagę formę, jaką w tym sezonie prezentują gorzowianie. Zawodnicy Stanisława Chomskiego są rewelacją PGE Ekstraligi i nie mają sobie równych. Z równą łatwością gromią przeciwników zarówno w domu, jak na wyjazdach. Tylko dwa razy przełknęli gorycz porażki – dwukrotnie w województwie Kujawsko-Pomorskim. Na początku sierpnia torunianie pokonali gorzowian 50:40. Wówczas jeszcze nie wszyscy żużlowcy Get Well byli w szczycie formy. Aktualnie sytuacja przedstawia się zupełnie inaczej. Torunianie stanowią równo i wysoko punktujący kolektyw, który jest w stanie walczyć o najwyższe cele. „Anioły” pokazały to w Zielonej Górze. Po nieudanym początku, zespół był w stanie się podnieść i walczyć o obronę 10-punktowej przewagi. Taka postawa daje nadzieję na pokonanie zwycięzcy rundy zasadniczej wyżej niż dziesięcioma punktami. Co więcej, takie zwycięstwo jest jak najbardziej wskazane, jeśli chce się walczyć o złoty medal. Dlaczego?
Wielu kibiców ma na pewno w pamięci majowy blamaż torunian w Gorzowie. Wówczas Get Well uległ Stali 62:28 (ten wynik jest najwyższym zwycięstwem w tegorocznej Ekstralidze). Wówczas zespół trenera Chomskiego doskonale przygotował pod siebie tor i się z nim spasował. W Stali nie było wtedy słabych punktów. Po stronie torunian – aż za dużo. „Anioły” mają w swoim składzie wielu klasowych zawodników, ale trzeba mieć świadomość, że trenerzy tacy jak Chomski nie są w branży od dzisiaj i potrafią przygotować tor tak, że największe gwiazdy się na nim zagubią. Wówczas może powtórzyć się historia sprzed czterech miesięcy, kiedy torunianie zebrali w Gorzowie tęgie lanie. Dlatego trzeba wypracować sobie przewagę ponad dziesięciu punktów, by na torze Stali spokojnie móc manewrować przy sprzęcie, mając w zapasie przewagę.
Ciężko wskazać faworyta finałowego dwumeczu. Z jednego powodu – pierwszy mecz odbędzie się w Toruniu. To jest ogromny handicap po stronie Get Well, który w przypadku wysokiego zwycięstwa będzie mógł spokojnie kontrolować spotkanie rewanżowe. Z drugiej jednak strony należy pamiętać o nieprzewidywalności gorzowian. To drużyna, która w tym sezonie przegrała w meczu wyjazdowym tylko dwa razy, przy czym w Toruniu nie pokazała całego swojego potencjału. Jeśli w niedzielę gorzowianie odrobią lekcje i pojadą lepiej, to dwumecz może zyskać innego faworyta. Jedno jest pewne – szykuje się finał na miarę najlepszej ligi żużlowej świata.
Spotkanie na MotoArenie rozpocznie się o godzinie 19:00. Nie ma już biletów na miejsca siedzące. Cały czas można nabywać wejściówki na miejsca stojące.