Pierwszy mecz finału dla Get Well Toruń! Fantastyczna atmosfera na Motoarenie! (fotorelacja)

0
2783
SONY DSC

Get Well Toruń pokonał Stal Gorzów 49:41 w pierwszym meczu finałowym PGE Ekstraligi. Rewanż za tydzień na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Wielkopolskim

Spotkanie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem kibiców z Grodu Kopernika. Bilety na to spotkanie sprzedały się w niespełna dobę. Wszyscy liczyli na emocjonujące widowisko i z całą pewnością nie zawiedli się.

Pierwsza gonitwa wieczoru zakończyła się remisem. W biegu triumfował Niels Kristian Iversen przed Kacprem Gomólskim, Martinem  Vaculikiem i Michaelem Jepsenem Jensenem. Kolejny wyścig to rywalizacja młodzieżowców, którą  zawodnicy z Gorzowa wygrali w stosunku 4:2. Linię mety jako pierwszy przekroczył Bartosz Zmarzlik. Na kolejnych pozycjach dojechali Paweł Przedpełski, Adrian Cyfer i Igor Kopeć-Sobczyński. W trzecim  wyścigu dzięki podwójnemu zwycięstwu  pary Chris Holder – Adrian Miedziński nad Matejem Zagarem i Przemysławem Pawlickim, Get Well Toruń objął pierwsze w niedzielnym meczu prowadzenie (10:8), którego nie oddał do końca zawodów. Po czterech gonitwach Get Well prowadził sześcioma punktami (15:9).

Kolejna seria startów to powiększenie prowadzenia podopiecznych Jacka Gajewskiego o cztery „oczka”. Popis jazdy dali Holder i Miedziński, którzy byli zdecydowanie szybsi spod taśmy od Iversena i Jensena. Gorzowianie nie mogli znaleźć recepty na lepsze starty. W tym aspekcie zawodził również Zmarzlik, jednak imponował on szybkością i na dystansie mijał swoich rywali. Bieg ósmy to nieudana rezerwa taktyczna przyjezdnych. Paweł Przedpełski odważną jazdą powstrzymał szarżę Bartosza Zmarzlika, za którym Iversen próbował gonić uciekających rywali. Trzecie kolejne indywidualne zwycięstwo Grega Hancocka pozwoliło „Aniołom” powiększyć przewagę do czternastu oczek (31:17). Walki na torze było coraz więcej, co zdecydowanie podobało się kibicom.

Upragnione zwycięstwo gorzowian, i to od razu podwójne, przyszło w dziesiątej gonitwie wieczoru. Zdecydowanie lepiej niż dotąd spod taśmy wyszli Kasprzak i Zmarzlik i mimo wielu prób gospodarzy żużlowcy Stali dowieźli pierwszą wygraną 5:1, zmniejszając straty do dziesięciu punktów. Była to pierwsza porażka pary Holder – Miedziński, ale Get Well nadal prowadził, tym razem 35:25.

Rozmiar prowadzenia nie zmienił się po kolejnych trzech wyścigach. Z opresji gospodarze wyratowali się w biegu trzynastym. Po błędzie na wejściu w drugi łuk wyrzuciło Miedzińskiego i niewiele zabrakło, by wraz z Vaculikiem wylądował na dmuchanej bandzie. Słowak jednak nie zamierzał się poddawać i wyprzedził jeszcze na trasie Pawlickiego, niwelując straty. Przed biegami nominowanymi widniał wynik 44:34 dla toruńskiej drużyny.

Czternasty bieg zaczął się pechowo. Na tor upadli Martin Vaculik i Adrian Miedziński. Doskonałym startem popisał się w powtórce Przemysław Pawlicki, który dowiózł do mety swoje pierwsze tego dnia indywidualne zwycięstwo. Za jego plecami Zmarzlik minął przy krawężniku Miedzińskiego. Stawkę zamknął, po raz pierwszy tego dnia, Vaculik. Było to drugie podwójne zwycięstwo gości i przed ostatnim wyścigiem tego pojedynku na tablicy wyników widniał wynik 45:39. W tym jednak żużlowcy z Torunia lepiej wyszli spod taśmy, ale sprytnie wcisnął się między nich Kasprzak i finałowy wyścig zakończył się wygraną miejscowych 4:2. Całe spotkanie torunianie wygrali 49:41 i z ośmiopunktową zaliczką udadzą się 25 września do Gorzowa.

Wypowiedzi po meczu Get Well Toruń – Stal Gorzów:

Martin Vaculik (Get Well Toruń, 8+1 pkt.): Oczywiście cieszymy się ze zwycięstwa, ale na pewno mogło być więcej niż te osiem punktów. Wszystko rozstrzygnie się za tydzień, ale jesteśmy bogatsi o doświadczenia z tegorocznego spotkania w Gorzowie. Było ono fatalne w naszym wykonaniu i taka wpadka na pewno już się nie powtórzy. Ze swojej postawy dzisiaj nie jestem zadowolony. Przede wszystkim byłem wolny na dystansie. Do tego upadek, chyba już szósty w tym tygodniu. Jestem poobijany z każdej strony i zmęczony tymi upadkami. Nie jestem żadną „lalką” i nie narzekam, po prostu chciałbym odpocząć chociaż dwa dni i naładować się, żeby być mocnym punktem swojej drużyny w rewanżu w Gorzowie. 

Robert Kościecha (trener Get Well Toruń)Początek rzeczywiście był dla nas udany, ale wiedzieliśmy, że gorzowianie z czasem spasują się z naszym torem. Mamy osiem punktów przewagi i jedziemy na wyjazd z nadziejami walki o złoto. Na razie to my jesteśmy bliżej tego złota. Za tydzień zrobimy wszystko, aby je wywalczyć.

Jacek Gajewski (menadżer Get Well Toruń): W finale jadą dwie najsilniejsze drużyny. W środkowej fazie się pogubili, udało  nam się  wypracować przewagę.  W Zielonej Górze  też  przegrywaliśmy dziesięcioma punktami, każdy  wie jak się skończyło. Mam nadzieję, że  nie będzie  żadnych  przepychanek  z torem. Jest komisarz toru, sędzia. Gorzów to nie est drużyna, która broniła się przed spadkiem, wygrali rundę zasadniczą.

Paweł Przedpełski  (Get Well Toruń, 9+2 pkt): Jest dobrze, mamy osiem punktów przewagi. Jestem zadowolony ze swojego występu. Na początku chłopakom z Gorzowa nie szło najlepiej, później znaleźli optymalne ustawienia. Jedziemy walczyć. Nie mam obaw co do toru w Gorzowie. Są komisarze toru. Warto także dodać, że Zielona Góra wygrała swoje spotkanie.

Stanisław Chomski (menadżer Stali Gorzów): Gratuluję drużynie z Torunia walki i zwycięstwa. W tym momencie to ona jest bliżej złotego medalu. Początek meczu zdominowany przez gospodarzy. Dzięki dobrej komunikacji w parku maszyn w końcu udało nam się znaleźć „to coś”, aby być tutaj skutecznym i zniwelowaliśmy część strat. W końcówce był moment zawahania, na kogo postawić. Błądził gdzieś przede wszystkim Niels Kristian Iversen. Ostatecznie postawiłem na Przemka Pawlickiego, który wspólnie z Krzysztofem Kasprzakiem i Bartkiem Zmarzlikiem odrobili stratę. Nie będę oceniał czy 49:41 to dobry wynik, bo już ostatnio cieszyli się, że przegrali tutaj dziesięcioma punktami… Będzie niezmiernie trudno w rewanżu.

Matej Zagar (Stal Gorzów, 6+1 pkt.): Nie jestem do końca zadowolony ze swojego występu. Lepsze osiem punktów niż czternaście. Nie będę miał okazji trenować  w Gorzowie. W środę mam Szwecję,  piątek – sobota Grand Prix w Sztokholmie. Zrobiłem, co mogłem. Pracujemy razem żeby  osiągnąć  jak najlepszy  wynik.

Przemysław Pawlicki (Stal Gorzów, 7+1 pkt.): Najważniejsze, że wszyscy kończymy to spotkanie cali i zdrowi, bo było dzisiaj kilka nieprzyjemnych sytuacji. Mój wynik nie jest może wymarzony, ale po prostu początek zawodów nie był dla mnie dobry. Ciężko było mi dobrze wystartować, później na trasie też traciłem dystans do rywali. Znaleźliśmy odpowiednie ustawienia na dwa ostatnie biegi i teraz już wiem, w którym kierunku pójść. Wyjeżdżam więc ponownie z jakimś nowym doświadczeniem. 

Stal Gorzów – 41 pkt.:
1. Niels Kristian Iversen – 5+1 (3,1,0,1*)
2. Michael Jepsen Jensen – 0 (0,0,-,-,-)
3. Matej Zagar – 6+1 (1,1*,2,2,0)
4. Przemysław Pawlicki – 7+1 (0,2,1*,1,3)
5. Krzysztof Kasprzak – 9 (1,0,3,0,3,2)
6. Bartosz Zmarzlik – 13+2 (3,3,1,2*,2,2*)
7. Adrian Cyfer – 1 (1,0,-)

Get Well Toruń – 49 pkt.:
9. Martin Vaculik – 8+1 (1*,2,3,2,0)
10. Kacper Gomólski – 3+1 (2,1*,-,-)
11. Chris Holder – 11+1 (2*,3,0,3,3)
12. Adrian Miedziński – 7+1 (3,2*,1,0,1)
13. Greg Hancock – 11 (3,3,3,1,1)
14. Igor Kopeć-Sobczyński – 0 (0,0,0)
15. Paweł Przedpełski – 9+2 (2,2*,2*,0,3)

Bieg po biegu:
1. (59,19) Iversen, Gomólski, Vaculik, Jensen 3:3
2. (59,25) Zmarzlik, Przedpełski, Cyfer, Kopeć-Sobczyński 2:4 (5:7)
3. (58,41) Miedziński, Holder, Zagar, Pawlicki 5:1 (10:8)
4. (58,28) Hancock, Przedpełski, Kasprzak, Cyfer 5:1 (15:9)
5. (59,16) Holder, Miedziński, Iversen, Jensen 5:1 (20:10)
6. (58,75) Hancock, Pawlicki, Zagar, Kopeć-Sobczyński 3:3 (23:13)
7. (58,44) Zmarzlik, Vaculik, Gomólski, Kasprzak 3:3 (26:16)
8. (59,50) Hancock, Przedpełski, Zmarzlik, Iversen 5:1 (31:17)
9. (59,95) Vaculik, Zagar, Pawlicki, Przedpełski 3:3 (34:20)
10. (59,28) Kasprzak, Zmarzlik, Miedziński, Holder 1:5 (35:25)
11. (59,94) Przedpełski, Zagar, Hancock, Kasprzak 4:2 (39:27)
12. (59,21) Holder, Zmarzlik, Iversen, Kopeć-Sobczyński 3:3 (42:30)
13. (59,54) Kasprzak, Vaculik, Pawlicki, Miedziński 2:4 (44:34)
14. (60,10) Pawlicki, Zmarzlik, Miedziński, Vaculik 1:5 (45:39)
15. (59,28) Holder, Kasprzak, Hancock, Zagar 4:2 (49:41)

Wyniki za pośrednictwem WP Sportowe Fakty.pl

(fot. Krzysztof Maliszewski)

« 2 z 2 »