Pracowity weekend „Aniołów”. Będą kolejne punkty?

0
1641

Niedzielna wygrana Get Well Toruń w meczu z ROW-em Rybnik rozbudziła apetyty toruńskich kibiców i wzbudziła nadzieje na marsz w górę tabeli. Należy jednak miarkować optymizm. Przed „Aniołami” dwa trudne wyjazdy. Pierwszy już w ten piątek w Częstochowie. Kolejny w niedzielę w Grudziądzu. Te dwa mecze zadecydują w jakiej sytuacji znajdą się torunianie na półmetku rundy zasadniczej PGE Ekstraligi

Od początku sezonu żużlowcy Get Well Toruń błądzą po omacku w ciemnym tunelu. Ostatnie zwycięstwo z ROW-em Rybnik jest zatem dla nich niczym światełko gdzieś daleko na jego końcu. W końcu nie zawiedli liderzy (chociaż wiadomo, że Chrisa Holdera stać na więcej), a także druga linia pojechała dobre zawody. Jeszcze w tym tygodniu okaże się, czy niedzielne zwycięstwo było tylko łutem szczęścia, czy może torunianie rozpoczną marsz w górę tabeli. O postawienie pierwszego kroku nie będzie łatwo. Na drodze ekipy Jacka Gajewskiego już w piątek stanie Włókniarz Vitroszlif Crossfit Częstochowa. Pierwotnie do spotkania obu zespołów miało dojść nieco ponad dwa tygodnie temu, ale wówczas przeszkodę nie do sforsowania stanowiła pogoda we włoskim Terenzano, gdzie w sobotę miała się odbyć druga runda kwalifikacyjna do Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów (z udziałem Daniela Kaczmarka), ale z powodu deszczu została przełożona na niedzielę. Mecz został zatem przeniesiony na 2 czerwca.

Chociaż Włókniarz jest beniaminkiem (który nawet nie awansował do PGE Ekstraligi, a dostał zaproszenie od władz), to nie należy go lekceważyć. W swoich szeregach częstochowianie mają bardzo doświadczonych zawodników, którzy mogą zapewnić zespołowi zwycięstwo na własnym torze. Co więcej, przyzwoicie w tym sezonie jedzie Sebastian Ułamek, którego wielu już skazywało na żużlowy niebyt. Mocnym punktem częstochowian może być także Oskar Polis. To junior, który prezentował się z dobrej strony jeszcze wtedy, kiedy Włókniarz nie startował w żadnych rozgrywkach ligowych. Na własnym torze Polis może być nieobliczalny. To z kolei jest dodatkowy atut w rękach Lecha Kędziory zważywszy na to, że toruńscy juniorzy są w tym roku dość niemrawi.

W niedzielę natomiast Get Well czeka spotkanie derbowe w Grudziądzu. W tym meczu trudno wskazać faworyta. Obie drużyny korespondują ze sobą w tabeli. Aktualnie grudziądzanie są na szóstym miejscu, tuż za Get Well, co jest sporym zaskoczeniem. Wydawało się, że rywale zza miedzy będą bić się o czołowe miejsca. Kibice mają jeszcze w pamięci, jak żużlowcy GKM-u rywalizowali u siebie z powodzeniem z najlepszymi. Tym bardziej należy w nich upatrywać faworytów. W dobrej formie jest Artiom Łaguta oraz nieobliczalny Antonio Lindbaeck. Torunianie powinni zatem upatrywać swojej szansy w ogromnej luce, jaka powstała po fatalnym w skutkach upadku Tomasza Golloba. Co więcej, na korzyść „Aniołów” może teraz przemawiać fakt, że po niedzielnym meczu z ROW-em stali się zespołem nieprzewidywalnym i nie wiadomo do końca, czego się po nich spodziewać. Tym bardziej, że Chris Holder zdaje się wracać do dobrej dyspozycji i trudno stwierdzić, czy to szczęśliwy dzień czy powrót na właściwe tory.

Podsumowując, zapowiada nam się arcyciekawy żużlowy weekend z toruńskimi żużlowcami w roli głównej. Będą emocje – to wiadomo na pewno. Pytanie tylko, czy będą powody do radości? Jeśli torunianie nie zdobędą ani jednego punktu w ten weekend, to marzenia o włączeniu się do walki o fazę play-off staną się jeszcze bardziej iluzoryczne niż są teraz. Można powiedzieć, że niemal całkowicie zanikną.

Włókniarz Vitroszlif Crossfit Częstochowa – Get Well Toruń – piątek 2.05, godz. 20:30

MRGARDEN GKM Grudziądz – Get Well Toruń – niedziela 4.05, godz. 16:00