Wczoraj, w 5 rundzie PGE Ekstraligi, KS Toruń do ostatniego biegu walczył zaciekle o zwycięstwo z obecnym liderem tabeli – Fogo Unią Leszno. Na stadionie im. Alfreda Smoczyka emocje sięgały zenitu, a ostatecznie górą z tego pojedynku wyszli torunianie!
Drużyna z Torunia z dużym przytupem zaczęła spotkanie wygrywając 2 pierwsze biegi 5:1. Nikt nie spodziewał się takiego początku – po 2 wyścigach gospodarze, którzy byli zdecydowanym faworytem, przegrywali spektakularnym wynikiem 2:10. Kibice Unii chwytali się za głowy, mając nadzieję, że to tylko chwilowa sytuacja. Trochę jednak musieli czekać na pierwsze biegowe zwycięstwo swojej ukochanej drużyny – leszczynianie dopiero w szóstym wyścigu wygrali 4:2. Do tej pory udawało im się przywozić co najwyżej remis, dzięki czemu 8 punktowa przewaga ciągle biła po oczach ze stadionowej tablicy.
Na torze było nie tylko dużo widowiskowego ścigania, ale również sporo kontrowersji. W siódmym wyścigu, do ostatnich chwil, Grigorij Łaguta i Przemysław Pawlicki walczyli o drugą pozycję. Po wyprzedzeniu Pawlickiego, „Grisza” do samego końca odpierał ataki młodego leszczynianina. Po wjeździe na metę ich rozpędzone motocykle się sczepiły i Pawlicki bieg skończył w bandzie. Na szczęście zawodnikowi nic się nie stało i kontynuował zawody. O tym czy Grigorij celowo wywiózł Pawlickiego długo można by dyskutować, na pewno z postawy Łaguty nie powinniśmy być do końca dumni. Żużel to ostry, czarny sport, jednak niech będzie nie tylko widowiskowy, ale również w miarę bezpieczny.
Sporo zamieszania wprowadził do meczu również sędzia spotkania – Wojciech Grodzki , który został bohaterem pierwszego biegu nominowanego. Po puszczeniu przez niego taśmy, ze startu jak rakieta wystrzelił wyżej wspomniany Grigorij Łaguta. Sędzia przerwał wyścig, ponieważ w jego odczuciu start był nierówny. Upomniał zawodnika i bieg został powtórzony, lecz sytuacja przytrafiła się ponownie. Grodzki jednak po raz drugi zdecydował się puścić bieg w czterech zawodników, a Grigorij dostał kolejne ostrzeżenie, choć na powtórkach wyraźnie widać, że Łaguta startów nie kradł. W trzeciej powtórce, Rosjanin nie wytrzymał napięcia i wjechał w taśmę, za co już został wykluczony. W czwartym i ostatnim podejściu, za wykluczonego zawodnika pojawił się Paweł Przedpełski, który notabene wyścig wygrał.
Kontrowersji temu wszystkiemu dostarczało również zachowanie na torze, pomiędzy wyżej opisanymi powtórkami biegu czternastego. Z czwartego toru – spod bandy, jechał Grzegorz Zengota. W momencie kiedy sędzia przerywał wyścig i zawodnicy zjeżdżali do parkingu, na tor wybiegał Piotr Pawlicki i „układał” nawierzchnię na miejscu startowym kolegi z drużyny. Kierownictwo KS Toruń próbowało interweniować. Niestety telefon do arbitra nic nie dał – sędzia zbyt zajęty był obmyślaniem planu jak na starcie poskromić Łagutę.
Emocje na stadionie do końca meczu były olbrzymie. Unia, dzięki świetnej postawie Sajfutdinowa i Pedersena, odrobiła straty i przed biegami nominowanymi przegrywała z KS Toruń już tylko dwoma punktami. Po wielkiej rotacji w biegach nominowanych i ściganiu na najwyższym poziomie, Anioły sensacyjnie wygrały 46:44. Tym samym po raz pierwszy w sezonie Leszno zapisało na swoim koncie przegraną.
Na wielkie oklaski zasługuje Jason Doyle – jego jazda na leszczyńskim torze była kapitalna i mecz zakończył z dorobkiem 13 punktów. Do formy po kontuzji błyskawicznie wraca Adrian Miedziński, który z Leszna przywiózł 6 ważnych oczek z jednym bonusem. Taką samą zdobyczą może pochwalić się Paweł Przedpełski, z kolei po 7 punktów zdobyli Chris Holder oraz Grigorij Łaguta. W pełnym składzie, kiedy nie doskwiera nam już żadna kontuzja, KS Toruń tworzy silną i równą drużynę, która na pewno powalczy w kolejnych meczach o Play-Off, a kto wie, może nawet o wygraną PGE Ekstraligi.
Fogo Unia Leszno – KS Toruń 44:46
KS Toruń – 46
1. Jason Doyle – 13 (3,3,1,3,3)
2. Adrian Miedziński – 6+1 (2*,0,3,1)
3. Chris Holder – 7 (2,2,1,2,0)
4. Kacper Gomólski – 3+1 (1*,0,-,2,0)
5. Grigorij Łaguta – 7 (2,2,3,0,t)
6. Paweł Przedpełski – 6+1 (2*,0,0,1,3)
7. Oskar Fajfer – 4+1 (3,1*,0)
Fogo Unia Leszno – 44
9. Nicki Pedersen – 9 (d,3,3,1,2)
10. Tomas H. Jonasson – NS (-,-,-,-)
11. Przemysław Pawlicki – 10+2 (3,1*,1,2,2,1*)
12. Grzegorz Zengota – 7+2 (0,2,1*,3,1*)
13. Emil Sajfutdinow – 13 (3,3,2,3,2)
14. Piotr Pawlicki – 5+1 (1,1,1,2*,w,t)
15. Bartosz Smektała – 0 (0,0,0)
Bieg po biegu:
1. Doyle, Miedziński, Pi. Pawlicki, Pedersen (d/4) 1:5
2. Fajfer, Przedpełski, Pi. Pawlicki, Smektała 1:5 (2:10)
3. Prz. Pawlicki, Holder, Gomólski, Zengota 3:3 (5:13)
4. Sajfutdinow, Łaguta, Fajfer, Smektała 3:3 (8:16)
5. Doyle, Zengota, Prz. Pawlicki, Miedziński 3:3 (11:19)
6. Sajfutdinow, Holder, Pi. Pawlicki, Gomólski 4:2 (15:21)
7. Pedersen, Łaguta, Prz. Pawlicki, Przedpełski 4:2 (19:23)
8. Miedziński, Sajfutdinow, Doyle, Smektała 2:4 (21:27)
9. Pedersen, Pi. Pawlicki, Holder, Przedpełski 5:1 (26:28)
10. Łaguta, Prz. Pawlicki, Zengota, Fajfer 3:3 (29:31)
11. Sajfutdinow, Holder, Miedziński, Pi. Pawlicki (u/w) 3:3 (32:34)
12. Doyle, Prz. Pawlicki, Przedpełski, Pi. Pawlicki (t) 2:4 (34:38)
13. Zengota, Gomólski, Pedersen, Łaguta 4:2 (38:40)
14. Przedpełski, Pedersen, Zengota, Gomólski 3:3 (41:43)
15. Doyle, Sajfutdinow, Prz. Pawlicki, Holder 3:3 (44:46)
Widzów: 12 000
Sędzia: Wojciech Grodzki
Komisarz toru: Grzegorz Janiczak
Paulina Matjaszek