Get Well Toruń przegrał na wyjeździe ze Stalą Gorzów 39:51 w rewanżowym meczu finałowym PGE Ekstraligi. Złote medale tym samym wędrują do gorzowian, którzy wygrali w dwumeczu 92:88. Torunianie zdobyli swój siódmy srebrny medal w dotychczasowej historii
Wcześniej nasz zespół wicemistrzostwo Polski wywalczył w latach 1995, 1996, 2003, 2007, 2009 i 2013. Dla Stali był to dziewiąty tytuł Drużynowego Mistrza Polski na żużlu. Brązowe medale w PGE Ekstralidze 2016 zdobył Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra, który w niedzielę pokonał Betard Spartę Wrocław 49:41. Pierwszy mecz w Poznaniu zakończył się wygraną zielonogórzan 48:42.
W pierwszym wyścigu niedzielnego pojedynku Kacper Gomólski próbował śmiałego manewru z czwartego miejsca. Na trzecim łuku Gomólski jednak podciął Nielsa Kristiana Iversena i został wykluczony. W powtórce Greg Hancock jednak wygrał i spotkanie rozpoczęło się od remisu 3:3. W rywalizacji młodzieżowców lepsi okazali się gorzowianie, którzy wygrali bieg drugi podwójnie. Linię mety jako pierwszy przekroczył Bartosz Zmarzlik przed Adrianem Cyferem, który na dystansie minął Pawła Przedpełskiego. Czwarty w tym biegu był Igor Kopeć – Sobczyński. Trzecia gonitwa to pierwsze drużynowe zwycięstwo Get Well Toruń. Chris Holder i Adrian Miedziński wyszli lepiej spod taśmy od duetu miejscowych, ale Przemysław Pawlicki zdołał rozdzielić parę przyjezdnych i bieg zakończył się wynikiem 4:2 dzięki czemu nasza drużyna zmniejszyła straty do dwóch punktów (8:10).
Po czterech biegach podopieczni Roberta Kościechy przegrywali 11:13. Pierwsza seria startów była popisem liderów torunian. Swoje biegi wygrali Greg Hancock, Chris Holder i Martin Vaculik.
Piąty wyścig to kolejny upadek. Tym razem Gomólski zahaczył na jednym z łuków o koło Przemysława Pawlickiego, stracił równowagę i wjechał w dmuchaną bandę. Szybko wstał o własnych siłach i udał się do parkingu, ale został wykluczony z powtórki. Ponownie w tym spotkaniu Hancock musiał samotnie stawić czoła dwójce gorzowskiej Stali – Zagarowi i Pawlickiemu. Amerykaninowi znów się udało i było 16:14. W biegu siódmym najlepiej ze startu wystartował Niels Kristian Iversen, a na dystansie Michael Jepsen Jensen minął Martina Vaculika. Niestety Paweł Przedpełski nie liczył się w walce. Po siedmiu wyścigach torunianie przegrywali 18:24.
Kolejne dwa biegi to powiększanie przewagi gorzowskiej Stali. Po dziewięciu gonitwach było już 33:21 dla podopiecznych Stanisława Chomskiego. W dziesiątym wyścigu to jednak goście okazali się lepsi. Podwójne biegowe zwycięstwo odniosła para Paweł Przedpełski – Martin Vaculik, która pozostawiła w pokonanym polu Mateja Zagara i Przemka Pawlickiego. Tym samym zmniejszyli oni stratę do ośmiu punktów (26:34).
W jedenastym wyścigu szybko odpowiedzieli gorzowianie. Michael Jepsen Jensen i Krzysztof Kasprzak pokonali Holdera i Gomólskiego. To jednak nie koniec problemów. W 12. biegu Adrian Cyfer po starcie zablokował na pierwszym wirażu Przedpełskiego, co kompletnie wybiło z rytmu juniora „Aniołów”. Greg Hancock przedarł się na drugą pozycję, ale najszybszego w stawce Zmarzlika nie był już w stanie dogonić. Stal objęła najwyższe w tym spotkaniu, 14-punktowe prowadzenie (43:29). Nie wszystko jednak było stracone. Bieg trzynasty to podwójne zwycięstwo Vaculika i Holdera, którzy po pierwszym wirażu zostawili za sobą Iversena i Zagara.
Przed biegami nominowanymi Get Well Toruń przegrywał różnicą dziesięciu „oczek” (34:44). Zatem o wszystkim decydowały biegi nominowane. W czternastym wyścigu 4:2 wygrali Bartosz Zmarzlik i Niels Kristian Iversen. Losy wyścigu próbował odwrócić Greg Hancock, ale nie przyniosło to efektu. Wygrana w tym biegu praktycznie zapewniła podopiecznym Stanisława Chomskiego złoto. By gorzowianie nie zdobyli tytułu, w ostatniej gonitwie torunianie musieliby wygrać 5:0.
Tak się jednak nie stało. W piętnastym biegu padł remis 3:3 i po przekroczeniu linii mety przez Krzysztofa Kasprzaka na stadionie im. Edwarda Jancarza rozpoczęło się świętowanie. W całym meczu Stal Gorzów pokonała Get Well Toruń 51:39. Najlepiej w ekipie z Torunia zaprezentował się Chris Holder, który na swoim koncie uzbierał 12 punktów z jednym bonusem. Cichym bohaterem finału w gorzowskiej Stali okazał się Michael Jepsen Jensen, który wywalczył osiem punktów plus jeden bonus.
W tym sezonie Stal Gorzów była najrówniej jeżdżącym zespołem w ekstralidze. Wygrała fazę zasadniczą rozgrywek, a w półfinale bez problemów poradziła sobie z Betardem Spartą Wrocław.
Powiedzieli po meczu:
Krzysztof Kasprzak (Stal Gorzów, 11+2 pkt.): – Trudno jest w to jeszcze uwierzyć. Był to dla nas bardzo ciężki sezon. Przed ostatnim biegiem cieszyliśmy się ze złota, ale musieliśmy dowieźć do mety jeszcze jeden punkt, bo gdyby były defekty, to różnie mogłoby to się skończyć. Cieszę się, że wygrałem ostatni bieg i przypieczętowałem ten złoty medal.
Stanisław Chomski (trener Stali Gorzów): – To jest mój pierwszy tytuł Drużynowego Mistrza Polski w roli trenera. Dedykuję go mojej żonie, która wytrzymała ze mną tyle lat, oraz moim dzieciom i kibicom. Myślę, że mecz finałowy zadowolił wszystkich. Było mnóstwo emocji. Bohaterem meczu finałowego okazał się Michael Jepsen Jensen.
Paweł Przedpełski (Get Well Toruń, 4 pkt.): – Mieliśmy szansę na złoto. Zdobyliśmy srebro, więc zawsze jakiś niedosyt pozostał. Mamy szansę na medale w przyszłych latach. Kończę wiek juniora i mam nadzieję, że w przyszłości jeszcze niejeden medal zdobędę.
Martin Vaculik (Get Well Toruń, 10+2 pkt.): – Takie finały są godne tych rozgrywek. Kibice zarówno w Toruniu, jak i w spotkaniu rewanżowym w Gorzowie zrobili taką atmosferę, że aż mroziło krew w żyłach.
Robert Kościecha (trener Get Well Toruń): Gorzów okazał się trochę lepszy. Nie było to jednostronne widowisko. Cieszymy się z tego srebrnego medalu, lepsze mogło być złoto. Pogubiliśmy trochę punktów w pierwszym meczu na MotoArenie.
Stal Gorzów Wlkp. – 51 pkt.:
9. Niels Kristian Iversen – (2,3,2*,0,1) 8+1
10. Michael Jepsen Jensen – (1,2*,3,3,0) 9+1
11. Przemysław Pawlicki – (2,1,0) 3
12. Matej Zagar – (0,2,1,1) 4
13. Krzysztof Kasprzak – (1*,2,3,2*,3) 11+2
14. Adrian Cyfer – (2*,1*,1) 4+2
15. Bartosz Zmarzlik – (3,2,1,3,3) 10
Get Well Toruń – 39 pkt.:
1. Greg Hancock – (3,3,0.2,2) 10
2. Kacper Gomólski – (w,w,2,0) 2
3. Chris Holder – (3,3,1,1,2*,2) 12+1
4. Adrian Miedziński – (1,0) 1
5. Martin Vaculik – (3,1,0,2*,3,1*) 10+2
6. Paweł Przedpełski – (1,0,3,0,0) 4
7. Igor Kopeć-Sobczyński – (0,0) 0
Bieg po biegu:
1. (59,29) Hancock, Iversen, Jensen, Gomólski (w/su) 3:3
2. (59,72) Zmarzlik, Cyfer, Przedpełski, Kopeć-Sobczyński 5:1 (8:4)
3. (59,22) Holder, Pawlicki, Miedziński, Zagar 2:4 (10:8)
4. (59,07) Vaculik, Zmarzlik, Kasprzak, Kopeć-Sobczyński 3:3 (13:11)
5. (59,84) Hancock, Zagar, Pawlicki, Gomólski (w/u) 3:3 (16:14)
6. (59,69) Holder, Kasprzak, Cyfer, Miedziński 3:3 (19:17)
7. (59,87) Iversen, Jensen, Vaculik, Przedpełski 5:1 (24:18)
8. (60,12) Kasprzak, Gomólski, Zmarzlik, Hancock 4:2 (28:20)
9. (60,43) Jensen, Iversen, Holder, Vaculik 5:1 (33:21)
10. (60,56) Przedpełski, Vaculik, Zagar, Pawlicki 1:5 (34:26)
11. (60,61) Jensen, Kasprzak, Holder, Gomólski 5:1 (39:27)
12. (60,72) Zmarzlik, Hancock, Cyfer, Przedpełski 4:2 (43:29)
13. (60,81) Vaculik, Holder, Zagar, Iversen 1:5 (44:34)
14. (60,84) Zmarzlik , Hancock, Iversen, Przedpełski 4:2 (48:36)
15. (61,02) Kasprzak , Holder, Vaculik, Jensen 3:3 (51:39)
Sędziował: Krzysztof Meyze (Wtelno).
Najlepszy czas dnia uzyskał Martin Vaculik 59,07 s w czwartym wyścigu. Widzów: ok. 16 tys.
Startowano według I zestawu pól startowych.
Wyniki za pośrednictwem Sportowefakty.wp.pl