Cóż to był za mecz! Już dawno nie widzieliśmy tak dobrze i wyrównanie jeżdżącego zespołu KS Toruń. Jak wiadomo żużlowcy Jacka Gajewskiego na MotoArenie trenowali do spotkania z Unią Leszno od poniedziałku. Przyniosło to świetny efekt w postaci zwycięstwa z faworyzowanymi gośćmi
Żużlowcy z Grodu Kopernika nareszcie dali powody do zadowolenia swoim kibicom. Po paru tygodniach posuchy nareszcie się przełamali i wygrali arcyważny mecz. Nie byłoby to jednak możliwe gdyby nie znakomita postawa juniorów. O ile Paweł Przedpełski przyzwyczaił nas już do dobrych rezultatów, to osiem punktów Oskara Fajfera jest z całą pewnością niespodzianką, oczywiście bardzo pozytywną. Wychowanek Startu Gniezno pojechał dzisiaj bez żadnych kompleksów wobec swoich rywali i w rezultacie zostawiał w tyle takie tuzy światowego speedway’a jak Emil Sajfutdinow i Nicki Pedersen.
Powody do zadowolenia ma także Adrian Miedziński, który chyba w końcu znalazł brakującą mu przez cały sezon formę. Dzisiaj wychowanek Apatora Toruń zdobył siedem punktów z bonusem i był pewnym punktem swojego zespołu. Postawa „Miedziaka” jest bardzo budująca przed rewanżem w Lesznie. Jak wiadomo Adrianowi zawsze pasował tamtejszy tor, a jeśli faktycznie dzisiejszy mecz nie był tylko jednorazowym „wyskokiem”, to torunianin może być jednym z liderów naszej drużyny w rewanżu.
Wielki pech spotkał Kacpra Gomólskiego. W dziewiątym biegu zawodnik KS Toruń rywalizował o trzecią pozycję z Piotrem Pawlickim. W pewnym momencie popularny „Ginger” wjechał przeciwnikowi pod łokieć, w wyniku czego doszło do upadku tej dwójki. Gomólski został wykluczony z powtórki – jak najbardziej słusznie. Kontrowersje jednak może budzić decyzja sędziego o przyznaniu mu za ten faul czerwonej kartki, bo był to upadek jakich wiele w żużlu.
– Niestety sędzia podjął taką, a nie inną decyzję i nie ma tu za bardzo co komentować. Ma takie możliwości i korzysta z tego. Niestety taki jest sport i nic nie możemy z tym zrobić, tylko jechać dalej – mówił podczas konferencji prasowej Jacek Krzyżaniak
Jak wiadomo czerwona kartka wyklucza zawodnika z reszty zawodów oraz z następnego spotkania ligowego. Brak Kacpra Gomólskiego w Lesznie może okazać się dużą stratą, bowiem po dzisiejszej jeździe Gnieźnianina widać było, że dobrze czuje się na torze i ma potencjał na dobry wynik w spotkaniu. Kto wie czy nie powtórzyłby tego na „Smoku.”
Po raz kolejny kibiców zawiódł Jason Doyle. Australijczyk zdobył tylko jeden punkt w dwóch startach. Jego postawa, w perspektywie rewanżu w Lesznie, może martwić toruńskich kibiców. Trzeba jednak mieć nadzieję, że „Doyley” w końcu się przełamie. Pamiętajmy, że to on był ojcem zwycięstwa torunian w Lesznie. Być może i tym razem utalentowany „Kangur” poprowadzi swoją drużynę do zwycięstwa?
Dzisiaj bez dwóch zdań sprzymierzeńcem gospodarzy był tor. Nawierzchnia diametralnie różniła się od tej, na której zazwyczaj rozgrywane są zawody. Dzisiejszy tor był bardzo twardy, suchy i mało przyczepny. W powietrzu unosiło się mnóstwo kurzu a czasy biegów nie wynosiły mniej niż 62 sekundy.
Dzisiaj jeździło się trochę inaczej, niż zazwyczaj na MotoArenie – powiedział na konferencji prasowej Emil Sajfutdinow. – Wyglądało to tak jakbyśmy jeździli na asfalcie i było trochę mało ścieżek. Musieliśmy długo szukać w ustawieniach, żeby skleić te motory do tego toru i być szybkim. Trochę się nam to udawało, bo dwa razy byłem na prowadzeniu, ale spadałem od razu na drugie miejsce. Mogło być lepiej, ale mogło być też gorzej. Osiem punktów to nie jest aż taka duża strata i myślę, że będziemy się starać.
Pora już powoli zapomnieć o dzisiejszym spotkaniu i zacząć patrzeć w przyszłość w stronę meczu w Lesznie, który już za tydzień.
Ważne, że jest jakakolwiek przewaga przed rewanżem – powiedział na konferencji Paweł Przedpełski. – Dzisiaj wygraliśmy ośmioma punktami i myślę, że to jest i sporo i mało, bo leszczynianie u siebie na torze zawsze bardzo dobrze sobie radzą, więc na pewno będzie ciężko. My dziś z siebie daliśmy wszystko i najważniejsze jest to, że mamy przewagę, tak więc nie jest źle. W rundzie zasadniczej wygraliśmy w Lesznie, więc jak najbardziej jesteśmy w stanie zrobić to drugi raz. Jedziemy tam po to żeby wygrać i tyle – kończy bojowo nastawiony „Pawełek.”
FOGO Unia Leszno – 41
1. Nicki Pedersen – 8+1 (3,0,2,1,2*)
2. Tomas H. Jonasson – 3 (0,3,0,-,-)
3. Przemysław Pawlicki – 0 (0,w,-,-)
4. Emil Sajfutdinow – 15 (2,2,2,3,3,3)
5. Grzegorz Zengota – 3+1 (2,0,1*,0,0)
6. Bartosz Smektała – 1 (0,1,0)
7. Piotr Pawlicki – 11+1 (3,1*,1,2,1,3)
KS Toruń – 49
9. Chris Holder – 10 (2,3,3,2,u)
10. Kacper Gomólski – 3+2 (1*,2*,w,w)
11. Adrian Miedziński – 7+1 (1,2,0,3,1*)
12. Grigorij Łaguta – 9+2 (3,1*,3,1*,1)
13. Jason Doyle – 1 (0,1,-,-,-)
14. Oskar Fajfer – 8+1 (2,3,1,2*)
15. Paweł Przedpełski – 11+1 (1*,3,3,2,2)
Bieg po biegu:
1. (63,90) Pedersen, Holder, Gomólski, Jonasson 3:3
2. (63,94) Pi. Pawlicki, Fajfer, Przedpełski, Smektała 3:3 (6:6)
3. (62,71) Łaguta, Sajfutdinow, Miedziński, Prz. Pawlicki 4:2 (10:8)
4. (63,12) Przedpełski, Zengota, Pi. Pawlicki, Doyle 3:3 (13:11)
5. (63,27) Jonasson, Miedziński, Łaguta, Pedersen 3:3 (16:14)
6. (63,62) Fajfer, Sajfutdinow, Doyle, Prz. Pawlicki (w/u) 4:2 (20:16)
7. (63,91) Holder, Gomólski, Smektała, Zengota 5:1 (25:17)
8. (62,79) Przedpełski, Pedersen, Fajfer, Jonasson 4:2 (29:19)
9. (62,88) Holder, Sajfutdinow, Pi. Pawlicki, Gomólski (w/su) 3:3 (32:22)
10. (63,66) Łaguta, Pi. Pawlicki, Zengota, Miedziński 3:3 (35:25)
11. (63,05) Sajfutdinow, Przedpełski, Pi. Pawlicki, Gomólski (w) 2:4 (37:29)
12. (63,98) Miedziński, Fajfer, Pedersen, Smektała 5:1 (42:30)
13. (64,00) Sajfutdinow, Holder, Łaguta, Zengota 3:3 (45:33)
14. (63,11) Pi. Pawlicki, Przedpełski, Miedziński, Zengota 3:3 (48:36)
15. (63,33) Sajfutdinow, Pedersen, Łaguta, Holder (u4) 1:5 (49:41)