Spotkanie pomiędzy Stalą Gorzów a Get Well Toruń miało być hitem 5. kolejki PGE Ekstraligi. Wyszło zupełnie inaczej. Już dawno toruńscy kibice nie widzieli takiego blamażu w wykonaniu swoich zawodników. Można odnieść wrażenie, że torunianie na mecz do Gorzowa zapomnieli wziąć swoich motocykli i zastąpili je rowerami. Zresztą na to wskazuje sam wynik – 28:62
Rzadko kiedy w speedway’u bywa, by mecz był rozstrzygnięty po pierwszej serii startów. Niestety, tak było w niedzielę w Gorzowie. Po pierwszych czterech gonitwach Get Well Toruń przegrywało już 5:19. W następnych biegach wcale nie było lepiej. Drużyna Jacka Gajewskiego potrafiła co najwyżej doprowadzić do biegowego remisu, co oczywiście nie niwelowało w żaden sposób straty. Tymczasem gospodarze spokojnie korzystali ze swojej przewagi i z każdym biegiem coraz bardziej punktowali przyjezdnych. Najlepszym zawodnikiem gorzowskiej Stali był bez dwóch zdań Bartosz Zmarzlik. Junior gospodarzy na torze pojawił się pięciokrotnie i tyle samo razy tryumfował, zawsze przyjeżdżając na metę daleko przed całą stawką. Niewiele gorzej wypadali od niego jego klubowi koledzy.
Zupełnie inaczej sprawa ma się w toruńskiej drużynie. Najlepiej spośród zawodników Jacka Gajewskiego spisał się Greg Hancock. Amerykanin na tor wyjechał sześć razy i zdobył tylko dziewięć punktów. Co prawda był to najwyższy dorobek w składzie „Aniołów”, ale po trzykrotnym mistrzu świata toruńscy działacze spodziewali się trochę więcej. Więcej wymaga się także od Chrisa Holdera i Martina Vaculika. Tymczasem dwójka „liderów” Get Well zdobyła łącznie… 5 punktów. Tragicznie zaprezentował się również Kacper Gomólski, o którym przed sezonem mówiono, że wrócił do wysokiej formy i będzie pewnym punktem drużyny. Gnieźnianin w trzech startach zdobył tylko jedno „oczko”, czym pokazał, że nie jest gotów na jazdę w PGE Ekstralidze. Jedynym zawodnikiem, do którego nie można mieć większych zastrzeżeń jest Paweł Przedpełski. „Pawełek” w gorzowskim blamażu zdobył „tylko” siedem punktów. Należy jednak pamiętać, że Przedpełski jest wciąż juniorem i to nie do niego należy „ciągnięcie” zespołu, chociaż robił już to nieraz. Ponadto wychowanek Unibaxu wciąż nie może dojść do ładu ze sprzętem. Wczorajszy mecz pokazał jednak, że jest już bliżej ogarnięcia swojego zaplecza, niż dalej.
– Dzisiaj zawiodła cała drużyna – mówił na konferencji prasowej Paweł Przedpełski. – Naszym największym problemem były bez dwóch zdań starty. Nie wychodziliśmy z nich odpowiednio. Można powiedzieć, że już po samym starcie można było wpisywać punkty w programie, bo na dystansie nie istnieliśmy. Na tym torze najważniejszymi elementami są start i dobre rozegranie pierwszego łuku. My tych dwóch elementów dziś nie mieliśmy. Było jedno indywidualne zwycięstwo Grega Hancocka, ale tak być nie może. Trzeba z tego wyciągnąć wnioski, jeszcze nie wszystko jest stracone.
Po niedzielnej porażce włodarze Get Well Toruń będą mieli tydzień czasu na wyciągnięcie odpowiednich wniosków. Czy polecą głowy? Jeśli tak, to czyje? Jak blamaż ze Stalą wpłynie na dalsze poczynania toruńskich żużlowców? Te wszystkie pytania wymagają odpowiedzi, a je pewnie poznamy w ciągu nadchodzącego tygodnia. Jedno jest pewne, toruński klub czekają niespokojne dni.
Stal Gorzów – 62
9. Niels Kristian Iversen – 10 (3,3,3,0,1)
10. Michael Jepsen Jensen – 2+1 (2*,0,0,-,-)
11. Przemysław Pawlicki – 8+3 (2*,2*,1*,3)
12. Matej Zagar – 14 (3,3,2,3,3)
13. Krzysztof Kasprzak – 11+4 (2*,3,2*,2*,2*)
14. Adrian Cyfer – 2 (1,0,1)
15. Bartosz Zmarzlik – 15 (3,3,3,3,3)
Get Well Toruń – 28
1. Martin Vaculik –2 (1,1,0,-,-)
2. Kacper Gomólski – 1 (0,0,1,-)
3. Chris Holder – 3+2 (1,1*,1*,0,0)
4. Adrian Miedziński – 6 (0,2,2,d,2,0)
5. Greg Hancock – 9+1 (0,2,3,1,1*,2)
6. Paweł Przedpełski – 7+1 (2,1,1*,2,1)
7. Marcin Kościelski – 0 (0,-,0)
Bieg po biegu:
1. (60,02) Iversen, Jensen, Vaculik, Gomólski 5:1
2. (59,72) Zmarzlik, Przedpełski, Cyfer, Kościelski 4:2 (9:3)
3. (59,65) Zagar, Pawlicki, Holder, Miedziński 5:1 (14:4)
4. (59,58) Zmarzlik, Kasprzak, Przedpełski, Hancock 5:1 (19:5)
5. (60,12) Zagar, Pawlicki, Vaculik, Gomólski 5:1 (24:6)
6. (60,05) Kasprzak, Miedziński, Holder, Cyfer 3:3 (27:9)
7. (60,29) Iversen, Hancock, Przedpełski, Jensen 3:3 (30:12)
8. (60,34) Zmarzlik, Kasprzak, Gomólski, Vaculik 5:1 (35:13)
9. (60,39) Iversen, Miedziński, Holder, Jensen 3:3 (38:16)
10. (60,67) Hancock, Zagar, Pawlicki, Kościelski 3:3 (41:19)
11. (60,87) Zmarzlik, Kasprzak, Hancock, Holder 5:1 (46:20)
12. (61,02) Pawlicki, Przedpełski, Cyfer, Miedziński (d/4) 4:2 (50:22)
13. (61,14) Zagar, Miedziński, Hancock, Iversen 3:3 (53:25)
14. (61,21) Zmarzlik, Kasprzak, Przedpełski, Holder 5:1 (58:26)
15. (61,32) Zagar, Hancock, Iversen, Miedziński 4:2 (62:28)