To nie koniec serialu z „Grinem”?

0
1609

Dopiero co żużlowy świat obiegła informacja, że Greg Hancock uzgodnił warunki podpisania kontraktu z KS Toruń, a już pojawiła się następna. Sporo mówi się o zawieszeniu Amerykanina

Jak donosi portal Sportowefakty.pl, powodem, dla którego „Herbie” miałby zostać ukarany jest podpisanie umowy niezgodnej z Regulaminem Sportu Żużlowego. Cała ta sprawa nie ma jednak nic wspólnego z KS Toruń, który od wczoraj jest nowym pracodawcą Hancocka. Kwestia niezgodności z regulaminem dotyczy klubu z Rzeszowa, którego barw Amerykanin bronił w minionym sezonie.

Chodzi tutaj o dokument, który gwarantowałby Hanockowi dodatkowe przychody. Jest to złamanie regulaminu, w myśl którego jedynym pismem, jakie zawodnik może podpisać z klubem jest kontrakt.

Gdyby te doniesienia okazały się prawdziwe, to KS Toruń czekałby prawdziwy dylemat. Władze klubu podpisały już umowę z „Grinem” i od wtorku jest on ich zawodnikiem. Ewentualne zawieszenie oznaczałoby utratę bardzo mocnego filaru toruńskiej drużyny. Na korytarzach MotoAreny tu i ówdzie można zatem usłyszeć o planie B, który w przypadku niekorzystnego obrotu spraw zakładałby ściągnięcie do Torunia Piotra Pawlickiego, Grzegorza Walaska, a także każdego innego żużlowca, który zgodziłby się jeździć dla KS Toruń bez wynagrodzenia za podpis pod umową. Ten wariant wydaje się jednak mało prawdopodobny.

Wygląda na to, że podpisanie kontraktu Toruniem było tylko początkiem sagi z Gregiem Hancockiem w roli głównej. Sprawy dopiero mogą przybrać niekorzystny obrót, a to z kolei może spowodować „podziurawienie” mocnego toruńskiego składu. Liczymy zatem, że całe zamieszanie pomiędzy Ekstraligą, PGE Stalą Rzeszów oraz Hancockiem zakończy się pozytywnie i w przyszłym sezonie będziemy „Herbiego” oglądać nieprzerwanie od kwietnia do października. O wszystkich nowościach w tej sprawie będziemy informować na bieżąco.