Get Well Toruń poniosło kolejną porażkę w tym sezonie. „Anioły” chciały pozytywnym akcentem rozpocząć wakacyjną przerwę, jednak musieli uznać wyższość Betard Sparty Wrocław. Na Motoarenie znowu ujrzeliśmy wyrównany pojedynek, z którego górą 49:41 wyszli goście
Torunianie przystąpili do tego spotkania osłabieni. Kontuzjowanego Adriana Miedzińskiego, którego z trybun dopingiem wspierali dziś kibice, zastąpił Grzegorz Walasek. Na drugim łuku Motoareny mogliśmy z kolei ujrzeć transparent zagrzewający do walki Chrisa Holdera. Australijczyk w obecnym sezonie wyraźnie zawodzi, przez co kibice starali się na niego jakoś wpłynąć.
Już początek spotkania pokazał, że o przełamanie w wykonaniu Get Well Toruń nie będzie łatwo. Bardzo dobrze spod taśmy ruszali goście, dzięki czemu to właśnie oni zdobyli trójki w trzech pierwszych biegach. W inauguracyjnym wyścigu do kompletu punktów Szymona Woźniaka, jedynkę dorzucił Tai Woffinden, a podobny scenariusz powtórzył się w kolejnej gonitwie (Maksym Drabik – 3, Damian Dróżdż – 1). Świetnie w tym spotkaniu spisał się wczorajszy triumfator Grand Prix Danii – Maciej Janowski, który od swojego pierwszego biegu potwierdzał wysoką formę. W trzecim wyścigu przekroczył linię mety przed Pawłem Przedpełskim, Chrisem Holderem oraz Tomaszem Jędrzejakiem i wrocławianie prowadzili 11:7. Niewiele zmieniło się po czwartym biegu, choć tym razem to zawodnik Get Well zdobył pierwszą trójkę w meczu. Greg Hancock świetnie zachował się na torze, broniąc się przed Drożdżem, a jednocześnie mijając Vaclava Milika. Niestety bez punktu do mety dojechał Daniel Kaczmarek, dla którego było to najgorsze spotkanie w tym sezonie.
W kolejnej serii startów doszło do wymiany „cios za cios”. Torunianie odnieśli pierwsze tego dnia zwycięstwo i do tego 5:1. Stało się tak za sprawą świetnie jadących parą Holdera i Przedpełskiego. W kolejnym wyścigu rywale odpowiedzieli tym samym. Hancock nie zdołał obronić się przed atakami Tomasza Jędrzejaka i musiał zadowolić się jednym punktem. Również w 7. gonitwie padł wynik 5:1. Górą znów byli gospodarze. Michael Jepsen Jensen, który bardzo dobrze wszedł w te zawody przejechał przed Walaskiem, Milikiem i Drabikiem, a na tablicy wyników mieliśmy remis 21:21.
Od tego momentu zaczęły się jednak kłopoty torunian, choć jeszcze pierwszy wyścig po równaniu toru nie zwiastował aż takich problemów. Greg Hancock przywiózł kolejną trójkę, a patrząc z perspektywy poprzednich wyścigów, 3:3 to jedyny pozytywny wynik na jaki mogli liczyć kibice Get Well. Ostatni linię mety przekroczył bowiem Daniel Kaczmarek. W 9. biegu zdefektował motocykl dobrze spisującego się dotychczas Jensena. Walasek w pojedynkę nie mógł poradzić sobie ze świetnie spisującym się Janowskim. Popularny „Magic” po trzech seriach startów jechał na komplet. W kolejnej gonitwie zawiódł zupełnie niewidoczny Holder. Gdyby nie zdecydowane wejście Przedpełskiego pod Drożdża, goście dowieźliby podwójne zwycięstwo. Na tablicy świetlnej widniał wynik 28:32, co zwiastowało kolejną emocjonującą końcówkę spotkania na Motoarenie.
Emocji nie doczekaliśmy się jednak w 11. wyścigu. Po raz kolejny znakomicie zachował się Janowski, który po zewnętrznej spokojnie objechał całą stawkę i dowiózł prowadzenie do końca. Z kolei na ostatnim miejscu zameldował się Woźniak, a wrocławską parę rozdzielili Walasek i Hancock. Sytuacja torunian skomplikowała się w kolejnych dwóch biegach. Oba zakończyły się rezultatem 2:4. Najpierw Woffinden uporał się z Holderem, a Drabik z Igorem Kopciem-Sobczyńskim, a następnie to samo zrobili Milik i Jędrzejak z Przedpełskim i Jensenem, dla którego, mimo udanego początku, jazda w tym spotkaniu się zakończyła. Przed biegami nominowanymi było już wiadome, że gospodarze tego meczu nie wygrają.
Aby go jednak zremisować, torunianie potrzebowali dwóch zwycięstw 5:1. Tak się jednak nie stało. Ba, zawodnikom Get Well nie udało się przywieźć żadnego zwycięstwa. Oba wyścigi nominowane skończyły się podziałem punktów, choć to torunianie dwukrotnie mijali linię mety na pierwszej pozycji, a konkretnie… Greg Hancock. Amerykanin zastąpił w 14. gonitwie Jepsena Jensena, lecz jego kolega z pary – Grzegorz Walasek, nie zagroził wrocławskiej parze, która spokojnie jechała na 3:3. W ostatnim wyścigu los Walaska podzielił Przedpełski i spotkanie zakończyło się wynikiem 41:49.
Była to już ósma porażka Get Well Toruń w tym sezonie. Nie tak to miało wyglądać… W dzisiejszym spotkaniu po raz kolejny pochwalić można Grega Hancocka, który w sześciu startach zdobył 14 punktów z bonusem. Zawiedli juniorzy – Daniel Kaczmarek i Igor Kopeć-Sobczyński. Obaj zdobyli zaledwie 2 „oczka” autorstwa wychowanka toruńskiego zespołu. W zespole przyjezdnych wyróżnić należy przede wszystkim Macieja Janowskiego, który łącznie zdobył 13 punktów z jednym bonusem.
Teraz czeka nas w rozgrywkach miesięczna przerwa. Żużlowcy do rywalizacji powrócą 28 lipca. Dwa dni później czeka nas spotkanie Unia Leszno – Get Well Toruń. Po nim naszą drużynę czekają trzy arcyważne pojedynki. Rywalami torunian będą zespoły z Częstochowy, Rybnika i Grudziądza.
Wyniki:
Betard Sparta Wrocław – 49
1. Tai Woffinden – 7 (1,0,2,3,1*)
2. Szymon Woźniak – 5+1 (3,1,1*,0)
3. Maciej Janowski – 13+1 (3,3,3,3,1*)
4. Tomasz Jędrzejak – 4+1 (0,2*,1,1,-)
5. Vaclav Milik – 11 (2,1,3,3,2)
6. Maksym Drabik – 6 (3,0,1,2)
7. Damian Dróżdż – 3+1 (1,1*,1)
Get Well Toruń – 41
9. Michael Jepsen Jensen – 5 (2,3,d,0,-)
10. Grzegorz Walasek – 6+1 (0,2*,2,2,0)
11. Chris Holder – 6+1 (1*,3,0,2)
12. Paweł Przedpełski – 8+1 (2,2*,2,2,0)
13. Greg Hancock – 14+1 (3,1,3,1*,3,3)
14. Igor Kopeć-Sobczyński – 2 (2,0,0)
15. Daniel Kaczmarek – 0 (0,0,0)
Bieg po biegu:
1. (58,80) Woźniak Jensen, Woffinden, Walasek 2:4
2. (58,26) Drabik, Kopeć-Sobczyński, Dróżdż, Kaczmarek 2:4 (4:8)
3. (58,07) Janowski, Przedpełski, Holder, Jędrzejak 3:3 (7:11)
4. (58,71) Hancock, Milik, Dróżdż, Kaczmarek 3:3 (10:14)
5. (59,01) Holder, Przedpełski, Woźniak, Woffinden 5:1 (15:15)
6. (58,16) Janowski, Jędrzejak, Hancock, Kopeć-Sobczyński 1:5 (16:20)
7. (58,84) Jensen, Walasek, Milik, Drabik 5:1 (21:21)
8. (59,25) Hancock, Woffinden, Woźniak, Kaczmarek 3:3 (24:24)
9. (58,71) Janowski, Walasek, Jędrzejak, Jensen (d4) 2:4 (26:28)
10. (58,79) Milik, Przedpełski, Dróżdż, Holder 2:4 (28:32)
11. (58,60) Janowski, Walasek, Hancock, Woźniak 3:3 (31:35)
12. (58,91) Woffinden, Holder, Drabik, Kopeć-Sobczyński 2:4 (33:39)
13. (59,00) Milik, Przedpełski, Jędrzejak, Jensen 2:4 (35:43)
14. (59,34) Hancock, Drabik, Woffinden, Walasek 3:3 (38:46)
15. (58,93) Hancock, Milik, Janowski, Przedpełski 3:3 (41:49)
Mecz rozgrywano wg I zestawu startowego.
Sędzia: Remigiusz Substyk,
Widzów: ok. 7 500 osób,
NCD uzyskał Maciej Janowski (58,07) w biegu nr III.
(wyniki za pośrednictwem sportowefakty.wp.pl)